22.08.2017

Wymyśliłam Cię - Francesca Zappia


Oto Alex, maturzystka i absolutnie niewiarygodna narratorka, która czasami nie potrafi odróżnić prawdziwego życia od złudzenia. Codziennie walczy, by rozpoznać, co jest prawdą, a co nie. Uzbrojona w swój aparat fotograficzny, z młodszą siostrą u boku, Alex prowadzi codzienną wojnę ze swoją chorobą - schizofrenią - starając się pozostać przy zdrowych zmysłach na tyle długo, by dostać się do college'u. I nieźle jej to idzie: poznaje nowych przyjaciół, chodzi na imprezy i... zakochuje się. Tylko co z tego jest prawdą?

"Jeśli pokochaliśmy coś jako dzieci, będziemy to kochać zawsze."

Rzadko kiedy spotykam książki ukazujące postrzeganie świata z perspektywy osoby chorej i bynajmniej nie mówię tutaj o pozycjach, w których główna bohaterka zmaga się z białaczką, albo bohater jest niepełnosprawny. Mam na myśli literaturę typu Wymyśliłam Cię
Francesca Zappia wykazała się odwagą, kreując Alex jako schizofreniczkę, która próbuje stać się częścią "realnego świata". Każdy dzień jest dla niej segregacją rzeczy prawdziwych i wymysłów oraz skrupulatnej kontroli otoczenia, zaliczyć tu można chociażby obracanie się wokół własnej osi, w celu sprawdzenia pomieszczenia, a także poszukiwanie nadajnika GPS w jedzeniu. Dziewczyna stara się chwytać każdy moment na zdjęciach, żeby po czasie do nich wrócić i stwierdzić jak bardzo jej choroba postępuje. Życie Alex to wieczne pole bitwy, bowiem dziewczyna chce zachować pozory normalności, by zdać liceum, dostać się na studia i przede wszystkim, żeby rodzice nie wysłali jej do szpitala psychiatrycznego. 
Sięgając po tę powieść spodziewałam się kolejnej łzawej historyjki, z przeplatającym się wątkiem romantycznym oraz wtrąceniami, w postaci surrealistycznych wizji bohaterki. Na szczęście twór pani Francesci oczarował mnie już od pierwszego rozdziału i nie mogłam się od niego oderwać. 
Alex to niewątpliwie interesująca postać, nie ze względu na swoją chorobę, dzięki której może wyróżnić się na tle innych postaci literackich. Płomiennowłosa dziewczyna wzbudza sympatię czytelnika samym swoim bytem, nie użala się nad sobą, nie szuka winnych swojego stanu, ani nie zachowuje się jak rozkapryszone dziecko, gdy coś okazuje się tylko halucynacją. Ponadto Alex wykazuje cechę zaradności, pracuje w barze, gdzie ma przyjaciela - Tuckera, z którym później uczęszcza do jednego liceum. Warto wspomnieć, iż wokół Alex krąży pewien incydent związany z jej poprzednią szkołą. Nie tylko naturalne czerwone włosy wzbudzają ciekawość. 
Bohater męski, Miles, z początku bardzo łatwo zniechęca do siebie czytelnika, jednakże wraz z biegiem akcji, zaczynamy rozumieć jego postać, dostrzegać zalety, ponadto momentami nawet współczuć. Poznajemy go stopniowo, razem z Alex, co moim zdaniem jest bardzo dobrze ukazane. Dziewczyna musi rozgryźć swojego nowego znajomego, razem z osobą śledzącą tekst książki, dzięki czemu żadna ze stron nie wie więcej, ani mniej. Miles swoim odmiennym zachowaniem oraz wykonywaniem różnorodnych "fuch" wzbudza respekt wśród rówieśników, a z drugiej strony nie mamy poczucia, iż autorka kreuje go na typowego literackiego bad boya, jest pewien cień sympatii do tej postaci i jak się później okazuje, słuszny. 
Niestety bardzo blado wypada drugi plan. O ile Zappia bardzo dobrze prowadziła głównych bohaterów, tak drugoplanowi ukazują wyostrzone cechy, znamienne dla nastolatków z amerykańskiego liceum. Mamy bowiem cheerleaderki, drużynę futbolową, kujonów, i te grupy nie wnoszą nic do całokształtu opowieści. Tylko jedna postać przeżywa dramatyczną chwilę, która mocno odbija się na jej prezencji. Liczyłam na jakiś moment przełamania tego wszystkiego, by poczuć, że uczniowie liceum faktycznie stanowią wspólnotę, nawet podczas rozdania świadectw w finale. Niestety nic takiego nie dostałam, ale na pewno nie wpłynie to na odbiór historii. 
Dla zachęty dodam, że postaci dorosłych są interesujące, momentami tajemnicze i nie wiemy do czego są zdolni się posunąć, by osiągnąć swe cele. 
Zaskakujący element powieści stanowią halucynacje Alex, ona sama nie wie kiedy następują, może się jedynie domyślać, zupełnie jak czytelnicy. Dzięki takiemu zabiegowi, mamy masę zwrotów fabularnych, a niektóre potrafią chwycić za serce, lub wywołać gęsią skórę oraz zmieszanie na twarzy, po czym uznamy, że musimy przeczytać następny rozdział. 
Niestety zdarzają się momenty, kiedy akcja zwalnia i zaczyna nużyć, na szczęście autorka szybko to rekompensuje, nagromadzeniem ciekawych wątków. Warto wspomnieć, że książka serwuje również element detektywistyczny, bowiem Alex wszczyna śledztwo w sprawie pewnej uczennicy liceum, a wszystkie tropy prowadzą do niecodziennego odkrycia. 
Wspomnę także o aspekcie graficznym, gdyż książka ma naprawdę genialną okładkę. Niby preferuję minimalizm, jednak dobór koloru niebieskiego i imitacja deszczu, idealnie wpasowuje się w moją nieco abstrakcyjną duszę. Ponadto, obok numerów rozdziałów znajdujemy rysunki z motywami homara (nawiązanie do wydarzenia z prologu), kulą numer osiem (bohaterka czasami używała kuli zgaduli w kwestii Miles'a) oraz figury szachowe (co jest kojarzone z jej młodszą siostrą). Takie małe rzeczy potrafią uatrakcyjnić powieść, a także wywołać uśmiech na twarzy czytelnika. 

"Kiedy coś nam się śni, możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, ale jak tylko się budzimy, dociera do nas, że nasz sen to był tylko sen, a cokolwiek się w nim działo, nieważne, dobrego czy złego, nie było realne." 

Wymyśliłam Cię odchodzi od stereotypowej młodzieżówki, więc jeśli szukasz czegoś nowego, co potrafi zaciekawić, myślę, że powinieneś spróbować swoich sił z tą książką. Mam wrażenie, iż zainteresuje szczególnie osoby, które lubią Riverdale, ponieważ postaci drugoplanowe idealnie wpasowałyby się w klimat serialu, a także nie sposób przejść obojętnie obok dorosłych, elementem wspólnym może być również motyw śledztwa. Miłość dwójki bohaterów rodzi się stopniowo, przez co czytelnik nie ma narzuconej chemii między nimi. 
Wydaje mi się ona dobrą opcją na nadchodzący rok szkolny oraz coraz chłodniejsze wieczory. Idealny wybór na towarzysza pod kocyk, z kubkiem ulubionego napoju. 

***
Tak poza notką, chciałam was przeprosić za swoją długą nieobecność na blogu, spowodowaną niestety sprawami osobistymi, przez co nie miałam czasu na czytanie, ani tym bardziej chęci. Ale póki co wszystko wyszło na prostą i mam w planach dużo notek (nie tylko ściśle związanych z moimi opiniami), więc mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X